niedziela, 17 lutego 2013

Zakazana miłość XI


Caroline :

    Droga ciągnęła mi się w nieskończoność. Nie mogłam wysiedzieć spokojnie na miejscu kierowcy. Wręcz podrygiwałam w miejscu jak jakaś chora psychicznie. Wyciągnęłam z torebki telefon i jeszcze raz przyjrzałam się adresowi, który Elena przysłała mi zgodnie z umową.
    Mam nadzieję, że tam trafię bez większych problemów. Nie chcę marnować czasu na bezsensowne krążenie po mieście. Wiedziałam jedynie, że muszę szukać jakiegoś hotelu na tyłach miasta. Cóż, zawsze to jakaś wskazówka.
    Docisnęłam pedał gazu. Będąc wampirem nie musiałam się martwić, że spowoduję wypadek. Do moich wyostrzonych zmysłów należała również koncentracja, o niebo lepsza niż u zwykłego człowieka. Zresztą, nawet gdybym jakiś wypadek spowodowała to wyszłabym z tego bez większego szwanku.
    Głód dawał powoli o sobie znać. Musiałam się posilić ale zepchnęłam to na tyły swojej podświadomości. Nie to teraz było moim celem, tylko odnalezienie Klausa. Szczerze to nie rozumiem samej siebie. Nie wiedziałam co mną kieruje, co mnie tak do tego ciągnie. Nie wiedziałam co się wydarzy, ale mimo wszystko wciąż jechałam.
    Eh, byłam kiepska w oszukiwaniu nawet samej siebie. Znam jeden powód dlaczego tam jadę... Mam po prostu nadzieję na jakiś ciąg dalszy mnie i Nika. Nie mogę tak po prostu zostawić tej niedokończonej historii. Miałam nawet nadzieję, że może między mną a Klausem będzie coś poważnego. Ha, to czysty absurd! Nie wiem co ja sobie wyobrażam.
    Powinnam jak najszybciej wziąć nogi za pas i wrócić do tego przeklętego Mystic Falls. Jednak nie mogłam, i to doprowadzało mnie do szaleństwa.

***

    Wzięłam głęboki oddech i policzyłam w myślach do dziesięciu chcąc się uspokoić. Dłoń zawisła mi w powietrzu, między moim ciałem a drzwiami pokoju.
    Miałam pewność, że Klaus jest w środku, czułam jego zapach i tyle. Ciekawe, czy on też zdaję sobie sprawę z mojej obecności? Raz kozia śmierć, dodałam sobie odwagi w myślach, po czym zapukałam. Po chwili drzwi otworzył mi, tak jak się tego spodziewałam, Nik. Widząc mnie zmarszczył brwi i szeroko otworzył oczy.
    Przełknęłam głośno ślinę.
    - Mogę wejść?
Hybryda wyglądał jakby był całkowicie zbity z tropu. Skinął głową i ręką wskazał bym weszła do środka.
    - Kim jest ta Madeleine? - Zapytałam nieco oskarżycielskim tonem. Klaus już się opanował i stał przede mną z uśmiechem na twarzy. Skrzyżował ręce na piersiach i
przyjrzał mi się z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
    - Ciebie też miło widzieć, Caroline.
Spiorunowałam go wzrokiem. Westchnął ciężko i na nowo zaczął rozmowę.
    - To wampirzyca, tak jak zdążyłaś zauważyć.
    - Więc dlaczego była tak wielkim niebezpieczeństwem, jak ty to powiedziałeś? Zabijałeś setki wampirów i co? Nagle się jakiejś małej blondynki wystraszyłeś?
Prychnęłam z powątpieniem. Jego historia, którą wmówił Elenie, jak dla mnie nie była zbyt wiarygodna.
    - Madeleine jest... a raczej była, uzdolnionym wampirem. Wystarczyło, że na ciebie spojrzała a już leżałeś nieprzytomny na ziemi. Nie wiem po dziś dzień, skąd to się u niej u licha wzięło, naprawdę.
    - Jakoś ja przytomności nie straciłam, ty też nie. Jedynie Elena.
    - Ah, już ci to tłumaczę, kochanie. Madeleine po prostu rzuciła Eleną o ścianę. - Powiedział jak gdyby nic się nie stało, po czym kontynuował. - Mnie chciała wykończyć własnoręcznie, bym był tego świadom, a ty ją po prostu zaskoczyłaś. Zagadka rozwiązana. - Posłał mi jeden ze swoich "zalotnych" uśmiechów.
    Poczułam się jakbym traciła grunt pod nogami.
    - Dlaczego wyjechałeś? - Ciągnęłam swoje przesłuchanie.
    - Znudziło mi się życie w Mystic Falls, jak widać.
    - Mhm. No skoro to właśnie było tym powodem to chyba nie mam tu czego szukać. - Powiedziałam zrezygnowana.
    Wiedziałam! Elena po prostu źle go zrozumiała. Nie zależało mu na moim bezpieczeństwie. To nie dlatego powiedział mi to co powiedział na balu. A jak jak idiotka, szukałam innego wytłumaczenia.
    Wypuściłam głośno powietrze z płuc i odwróciłam się zmierzając do wyjścia. Otworzyłam drzwi i ruszyłam w kierunku wyjścia z budynku.
    Nagle coś, a raczej ktoś gwałtownie odciągnął mnie do tyłu. Nie zdążyłam mrugnąć a już stałam w pokoju Klausa, w jego ramionach.

Klaus :

    Nie mogłem pozwolić Caroline tak po prostu odejść. Nie chciałem jej stracić, ale jednocześnie bałem się. Bałem się, że swoim egoizmem (bycie z Caroline bez względu na niebezpieczeństwo było egoizmem, co tu dużo mówić) narażam ją, bałem się, że mogę ją nieświadomie skrzywdzić... Nigdy nie traktowałem poważnie żadnej kobiety poza jedną. Ale Tatia to już odległa historia. Mogłem się przecież w tym nie sprawdzić. Eh, tyle wątpliwości!
    Mocniej przywarłem do mojej ukochanej. Wtuliła się we mnie budząc moje zdziwienie.
    - Caroline, Caroline, Caroline... - Szeptałem zapamiętale jej imię.
Złożyłem pocałunek na jej głowie, po czym odsunąłem się od niej odrobinę, tak by móc spojrzeć jej w oczy.
    - Klaus... Bądź przy mnie, proszę. Potrzebuję cię. - Blondynce załamał się głos.
    - Ależ kochanie, uwierz mi, że bym chciał! Ale to takie niebezpieczne dla ciebie.
    - I kto to mówi! - Zawołała z sarkazmem.
Milczałem. Utkwiłem w niej swój wzrok, czekając na ciąg dalszy wypowiedzi.
    - Na miłość boską! Jesteś najbardziej niebezpieczną hybrydą i boisz się, że coś mi się przy tobie stanie?!
Caroline zaczęła się histerycznie śmiać.
    Cóż, może miała rację. Może warto było zaryzykować... Ale tak strasznie się przy niej zmieniam! Staję się do pewnego stopnia dobry, jak mój oddany przyjaciel Stefan, prawie że. I nie jestem pewien czy mi się to do końca podoba. I czy Caroline zniesie moją osobowość. Tyle pytań! Ale odpowiedzi na nie mogłem uzyskać tylko jeślibym spróbował.
    Caroline zamilkła i przyglądała mi się czekając aż to ja coś powiem.
    Wziąłem głęboki wdech.
    - Jesteś pewna, że tego właśnie chcesz?
    - Tak. - Odpowiedziała zdecydowanym głosem po chwili namysłu.
Co miałem do staracenia? Chyba wolno mi robić to czego chcę... A chcę Caroline.
    Przywarłem do wampirzycy i wpiłem się w jej miękkie usta. Caroline wplątała palce w moje włosy przyciągając moją twarz jeszcze bliżej swojej. Czułem się wspaniale trzymając ją w ramionach, mając ją całą dla siebie! Całkowicie oddałem się doznaniom płynącym z pieszczot mojej ukochanej. W wampirzym tempie położyłem ją na łóżku a sam znalazłem się nad nią. Nigdy w życiu nie czułem takiej ekstazy, pożądania. Wydawało mi się jakbym pierwszy raz w życiu uprawiał seks, a tak nie było. Ale po raz pierwszy kochałem się z kimś z miłości, a nie dla samego spełnienia pewnych potrzeb. Nasze nagie ciała jakby idealnie do siebie pasowały, łączyły się w jedną ścisłą całość. Moje usta cały czas błądziły po jej ciele bez opamiętania. Oddech Caroline stał się ciężki, przyspieszył a następnie przeobraził się w ciche dyszenie.
    Uśmiechnąłem się widząc, że sprawiam jej przyjemność.
    Poruszałem się w niej szybko aczkolwiek delikatnie doprowadzając ją i siebie do czystego obłędu. Nagle naszymi ciałami, w tym samym momencie, wstrząsnął potężny dreszcz rozkoszy. Caroline wiła się pode mną wykrzykując moje imię.
    Zmęczony i spełniony jak nigdy dotąd, opadłem na ciało ukochanej wtulając się w nie.
    Ta chwila mogłaby trwać wiecznie.




+ Zrobiłam jakieś takie dwa obrazki, można je wykorzystać jako nagłówki czy coś . Jeżeli komuś się spodobają to śmiało można pobrać, byle tylko napisać w komentarzu . :)
http://img72.imageshack.us/img72/5586/trueloveneverdies.png
http://img546.imageshack.us/img546/1112/kissmehard.png

Ponadto, gdyby ktoś potrzebował ikonek/avatarów, to może coś znajdziecie na moim starym jak świat blogu : iconcce.blog.onet.pl . Nie jest on już w użyciu bo zwyczajnie zapomniałam emaila i hasła . xd

8 komentarzy:

  1. świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny, jak zawsze :) Czekam z niecierpliwością na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Co tu dużo mówić? Rozdział świetny. Pogodzili się a to najważniejsze, czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  4. no ostatnio zaczęłam czytać twojego bloga. Bardzo mi się podoba i mam nadzieję ze szybko go nie Skończysz. Chętnie wejdę na te ikony :) Ps. Jak masz napisany rozdział to weź go szybko dodaj :) mam cię na szybkim wybieraniu w telefonie :) (na operze) zapraszam na mojego bloga bo bardzo zależy mi na twojej opinii bo nie wiem czy mam go zakończyć czy pisać dalej Ty się znasz więc jeśli możesz i masz czas to weź mi napisz :) proszę. Tu masz adres. miloscodpierwszegougryzienia.blog.pl/ (pisze go na telefonie więc przepraszam za wszelkie błędy) każdy komentarz jest mile widziany :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogłaszam, że zostałaś nominowana do The Versatile Blogger ;)
    http://klaroline-tvd.blogspot.com/
    http://the-story-of--my-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacyjny blog! Zaczęłam czytać dzisiaj i bardzo mi się spodobało. :) Czekam na nn :P
    Przy okazji zapraszam do siebie. Chciała bym znać wasze opinie na ten temat. Proszę doradźcie co napisać w kolejnym odcinku i co sądzicie o głównej bohaterce :)
    http://tvd-tylko-moj-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Odkryłam twój blog całkiem niedawno. I bardzo mi się podoba.
    Kidy kolejne rozdziały??

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny rozdział :O Zakochałam się w tym opowiadaniu a jestem tu pierwszy raz ;*
    zapraszam również do mnie : http://safe-and-hope.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń