wtorek, 18 grudnia 2012

Zakazana miłość IV


Caroline :

Elena usiadła obok mnie, na podłodze. Spojrzałam na nią opuchniętymi od płaczu oczami. Zakryła twarz dłońmi próbując zrozumieć to co przed chwilą zobaczyła. Cóż, nie dziwiłam się jej reakcji. Też bym była zszokowana widząc moją najlepszą przyjaciółkę w objęciach hybrydy.
- Caroline... co jest między tobą a Klausem ? I dlaczego nic mi nie powiedziałaś ? - Zapytała z wyrzutem Elena.
- Ja nawet nie wiedziałam co mam ci powiedzieć... Bo ja sama niczego z tej sytuacji nie rozumiem. Klaus powiedział, że się we mnie... - Nie potrafiłam dokończyć tego zdania.
- Zakochał ? - Podpowiedziała przyjaciółka. Przytaknęłam głową na znak potwierdzenia.
- No ale... Czy ty też... no wiesz, czujesz coś do niego ? - Zapytała Elena z niepokojem w głosie. I co ja jej miałam niby powiedzieć ? Ja sama nie byłam pewna co się ze mną dzieje. Ale na pewno Klaus nie był mi obojętny, mimo, że tego nie chciałam. To było jakieś chore... Czuć coś do takiego potwora, do aroganckiego, zimnego, bezlitosnego pierwotnego wampira.
- Nie wiem Eleno. Wydaję mi się, że to niestety możliwe... - Powiedziałam nie patrząc w oczy mojej przyjaciółce. Nie zniosłabym jej spojrzenia. Jedna pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.
- No cóż, to nie twoja wina. Jak to mówią, serce nie sługa.- Mruknęła dziewczyna.
- Ale musisz mi coś obiecać... Mianowicie, nikt nie może się dowiedzieć. To zostanie między nami. Nawet Klausowi nie mogę tego wyznać. To byłaby jakaś katastrofa. Moje uczucia są chore, to nie może się udać. - Wyjaśniłam Elenie. Ona tylko pokiwała głową potwierdzająco i mnie przytuliła. Cieszyłam się, że to zaakceptowała. Spodziewałam się, że raczej zacznie na mnie wrzeszczeć czy coś w tym stylu.
- No ale smucić się moja droga nie będziesz ! Szykuj się, za dwie godziny po ciebie wpadnę i idziemy na imprezę do Bonnie. Zwykła domówka, rozluźnisz się, wypijemy sobie i się zabawimy. Należy się nam po tym wszystkim. - Powiedziała Elena uśmiechając się od ucha do ucha. Pogłaskała mnie po włosach, wstała i wyszła nawet nie czekając na moją odpowiedź. Cóż, może miała racje, może należy nam się zabawić raz na jakiś czas. Tylko w co ja się ubiorę ?! Eh, na szczęście mam jeszcze dwie godziny.

Klaus :

Przerwałem bieg dopiero w lesie. Byłem wściekły i rozczarowany, że wszystko się tak właśnie potoczyło... Że dla Caroline już zawsze będę tylko i wyłącznie potworem. Zasłużyłem sobie na to, zasłużyłem na cierpienie. Widocznie miłość to moja kara za grzechy. Na myśl o tym roześmiałem się histerycznie. Śmiech przerodził się w krzyk. Krzyczałem próbując sobie pomóc. W złości kopnąłem drzewo z wampirzą siłą. Połamało się i z hukiem walnęło o ziemię. Tak, było mi trochę lepiej, ulżyłem sobie. Ruszyłem w kierunku domu. Znalazłem się w nim błyskawicznie. Wbiegłem do salonu i chwyciłem butelkę whisky. W tym domu było jakoś wyjątkowo cicho bez mojej wrednej siostrzyczki. Tak, Rebekah zawsze dotrzymywała mi towarzystwa, miałem z kim się droczyć. Wziąłem spory łyk trunku, który zawsze poprawiał mi humor i ruszyłem do piwnicy. Otworzyłem trumnę w której zamknąłem zasztyletowaną Rebeke, po czym wyciągnąłem z niej kołek i wyszedłem z pomieszczenia. Wypiłem jeszcze trochę whisky i zamknąłem się w swoim pokoju. Leżałem na łóżku rozmyślając nad sensem swojego istnienia. Cóż, sensu po prostu nie było. Usłyszałem hałas zamykanych drzwi wejściowych. Pewnie Rebekah się obudziła i poszła odetchnąć. Już nawet nie próbowała mnie zabić za każdym razem jak wbijałem w nią kołek. Mam nadzieje, że było jej głupio za to co zrobiła Caroline, no i że oczywiście to się już nie powtórzy. Właśnie, Caroline...
- Co ja mam zrobić ? - Zapytałem samego siebie. Musiał być jakiś sposób żeby ją do mnie przekonać. może muszę jej pokazać, że naprawdę się zmieniłem...

Caroline :

Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Cóż, musiałam przyznać, że wyglądałam całkiem nieźle. Czarna obcisła sukienka to był strzał w dziesiątkę, a czarne szpilki z czerwoną podeszwą świetnie podkreślały nogi. Hmm... może spotkam Klausa ? Głęboko w duchu, miałam taką nadzieję, to dla tego się tak wystroiłam. Bo najchętniej poszłabym w dresie. Roześmiałam się na tę myśl. Caroline podrywa chłopaków w dresie, to by było wprost epickie.
- Puk puk, przyszłam po niezłą laskę, żeby zabrać ją na imprezę ! - Krzyknęła Elena stojąc w drzwiach. Aż podskoczyłam na jej widok. Nawet nie zauważyłam kiedy weszła. Jak tak dalej pójdzie to nawet nie zauważę, jak mnie ukradną. Uniosłam wysoko brwi w zdziwieniu.
- Uuu, ktoś tu się nieźle odstawił. Eleno, nie poznaję cię ! - Powiedziałam zdziwionym tonem i teatralnie gwizdnęłam na jej widok. Miała na sobie białą sukienkę, lekko rozszerzaną u dołu i czarne szpilki. Wyglądała ślicznie, z taką przyjaciółką nie wstyd się pokazać publicznie.
- Wyglądasz wspaniale, Damon padnie z wrażenia. - Rzuciłam do Eleny ruszając brwiami dla lepszego efektu. Dziwiłam się Elenie, że wybrała Damona. Ale kochała go, a on mimo wszystko bezgranicznie kochał ją. Życzyłam im jak najlepiej. Było mi jedynie szkoda Stefana bo nie mógł odnaleźć się w tej sytuacji. Wyglądał jak zbłąkane dziecko, z tego co opowiadała Elena. Cóż, wiem, że bolało ją to, ale nie mogła już dłużej bawić się dwoma braćmi na raz, rozumiałam ją. To nie było w porządku.
- Tak myślisz ? Oh, byłoby dobrze, bo powiedziałam Jeremiemu, że nie wracam na noc do domu... Jeśli wiesz co mam na myśli... - Powiedziała Elena specyficznym tonem i puściła mi oczko.
- Hahahah, wybacz kochana, ale swoje plany seksualne na dzisiejszy wieczór zostaw dla siebie. - Powiedziałam rozbawionym głosem.
- Okej okej, chodźmy już, bo zabawę czas zacząć. Ogłaszam wszem i wobec wieczór bez problemów i stresów ! - Zadeklarowała moja przyjaciółka przybierając postawę walecznego rycerza. Wyglądała dość śmiesznie. Zaśmiałam się tylko, wzięłam ją pod rękę i ruszyłyśmy do samochodu by za chwilę znaleźć się u Bonnie. Droga minęła nam szybko. Zaparkowałam gdzieś w tłumie innych aut i wysiadłam, tak samo jak Elena. W tle grała głośna, energiczna muzyka. Wszędzie kłębili się ludzie, jedni pili piwo na wyścigi, drudzy obmacywali się gdzieś pod drzewem, no i jeszcze reszta normalnych ludzi, rozmawiających i tańczących.
- Caroline, słuchaj, ja idę znaleźć Damona. Obiecałam mu to. - Krzyknęła dziewczyna, tak abym ją usłyszała i ruszyła gdzieś w stronę ogrodu. Rozdzieliłyśmy się w skrócie mówiąc. Weszłam pewnym krokiem do środka i od razu chwyciłam pierwszą lepszą butelkę czystej wódki oraz dwa kieliszki.
- Tylko z kim by się tu napić... - Mruknęłam sama do siebie.
- Może ze mną ? - Aż podskoczyłam wystraszona. Odwróciłam się. Za mną stał Stefan z przybitą miną. Uśmiechnęłam się szeroko.
- Nie odmówię, chodź do kuchni. - Powiedziałam do wampira i ruszyliśmy do kuchni Bonnie. Był tam taki mini bar z ustawionymi czterema stołkami. Zajęłam jeden z nich, zaś drugi zajął Stefan. Postawiłam przed nami kieliszki i je napełniłam.
- No to zdrowie. - Mruknął Stefan uśmiechając się. Pokiwałam głową i w tym samym momencie wypiliśmy zawartość kieliszka.

Klaus :

Rebekah zaciągnęła mnie na tą głupią imprezę w ramach "przeprosin". Oh, jaka ona potrafiła być uparta i nieznośna. Nie mając już siły na kłótnie, po prostu narzuciłem na siebie skórzaną kurtkę i ruszyłem za wystrojoną siostrą. Spodziewałem się, że będzie to jakaś impreza w klubie, albo chociaż w Grill'u ale nie. To była zwykła domowa imprezka urządzona przez popieprzoną wiedźmę w jej czarodziejskiej chatce.
- Serio Rebekah ? Błagam powiedz, że żartujesz. - Powiedziałem chłodnym tonem.
- Ale wiesz Klaus, ta wiedźma to przyjaciółka tej wampirzej barbie. Jak jej tam ? Caroline ? Nieważne. Ślepa nie jestem, dałeś ostatnio pokaz ile ona dla ciebie znaczy. Wbiłeś we mnie kołek do cholery ! Pomijając to... Caroline na pewno jest na tej imprezie, prawda ? - Zapytała mnie pierwotna unosząc znacząco brwi. Jednak ja tylko wzruszyłem ramionami ponieważ nie miałem zielonego pojęcia do czego ona zmierzała.
- No chyba nie powiesz mi, że mam cię nauczyć jak uwodzić pijane dziewczyny, co Niklaus ? - Zapytała kpiąco Rebekah. Wyśmiałem ten jej olśniewający pomysł i ruszyłem do środka. Skoro to impreza to alkohol musiał być. Tego mi było trzeba. Przekroczyłem próg i wziąłem pierwszy lepszy papierowy kubek. Nalałem do niego piwa znalezionego na stole obok. Zacząłem się rozglądać za Caroline. Może faktycznie mi się poszczęści ? Kto wie. Zacząłem sprawdzać pomieszczenia w tym całym dziwnym domu. W końcu znalazłem to czego tak szukałem, a raczej tego kogo szukałem. Caroline siedziała przy jakiejś marnej imitacji baru, na chybotliwym dość stołku, obok Stefana. Piła jeden kieliszek wódki za drugim. Sądząc po jej zachowaniu i śmianiu się bez opamiętania, była po prostu pijana. Stałem cały czas w progu tak by nie zwróciła na mnie uwagi. Nie zależało mi na kolejnej awanturze z jej strony i wywodach typu jakim to ja jestem potworem. Chciałem po prostu się na nią napatrzeć, bo wyglądała pięknie. Tak zmysłowo... Ale chciałem też mieć pewność, że po prostu nic jej się nie stanie. Po jakiś 20 minutach Caroline zaczęła coś mówić do Stefana i odchodzić od barku. Wytężyłem słuch.
- Stefan, nie ruszaj się, ja tylko pójdę do łazienki i zaraz wrócę. - Powiedziała do niego jakby przepraszającym tonem. On tylko pokiwał głową na znak zrozumienia. Blondynka ruszyła schodami na górę, do łazienki. Stefan po chwili wstał i ruszył w tym samym kierunku. Co on kombinował ? Też nagle odczuł potrzebę pójścia do łazienki ? Odczekałem chwilę i usłyszałem krzyk Caroline stłumiony przez głośną muzykę.

Caroline :

- Stefan ! Puść mnie w tej chwili do cholery jasnej ! - Krzyknęłam odpychając od siebie wampira. Na marne. On wciąż mnie obmacywał i próbował pocałować. Boże, co go opętało. Zaczęłam krzyczeć, ale przez tą cholerna muzykę pewnie nawet nikt nie usłyszał. Nagle coś odciągnęło Stefana ode mnie z bardzo dużą siłą. A raczej ktoś. To był Klaus. Oh, w tej chwili dziękowałam Bogu za to, że się zjawił. Poza tym od razu jakoś poprawił mi się humor. On był taki przystojny. Potrząsnęłam głową. Nie, ja tak nie myślę to tylko kwestia alkoholu. Powróciłam na ziemię. Klaus wbił Stefana w ścianę i to dosłownie. Zaraz zrujnuje chyba dom Bonnie.
- Klaus, już wystarczy, już przestań ! Proszę... - Powiedziałam błagalnym tonem. Hybryda puścił Stefana. Ten się podniósł i jakby oprzytomniał. Spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.
- Caroline... Caroline, ja cię tak strasznie przepraszam ! To ten alkohol i Elena i Damon... i to wszytko, ja nie wiem co się ze mną stało. Przepraszam ! - Krzyczał wampir.
- Idź stąd Stefan... Porozmawiamy kiedy indziej. Nie teraz. Muszę ochłonąć. - Powiedziałam do wampira i wzięłam głęboki oddech. Stefan w wampirzym tempie znikną mi z oczu. Zostałam sam na sam z Klausem, z tym zabójczo przystojnym hybrydą o miękkim sercu. Tak, tego byłam pewna. Gdzieś tam, głęboko w nim, było miękkie serce, ukryte pod warstwą wrogości. A najlepsze jest to, że te warstwy czasem znikały na jakąś chwilę. I to zawsze w moim towarzystwie. Może jednak, powinnam spróbować szczęścia ? Może akurat się uda ? W końcu raz się żyję... Może Niklaus w końcu się zmieni, dla mnie... Przybliżyłam się do pierwotnego i oparłam głowę na jego torsie. Pachniał cudownie, zapach jego wody kolońskiej przyprawiał mnie o dreszcze. Uniosłam lekko głowę by spojrzeć hybrydzie w oczy.
- Nie jesteś mi obojętny Klaus, nie potrafię nad tym zapanować... - Szepnęłam cicho. On tylko uśmiechnął się szczerze, spojrzał na mnie z czułością i przybliżył powoli twarz do mojej. Nasze usta dzieliły zaledwie centymetry. Musnęłam swoimi wargami jego. Utkwiliśmy w pocałunku.
--------------------------------------------------------------------------
No i jest kolejny rozdział . :) Przed dłuższy czas po prostu nie wiedziałam co napisać, nie miałam kompletnie żadnego pomysłu, ale tak dzisiaj sobie usiadłam, włączyłam muzykę i jakoś poszło . Na szczęście . xd DZIĘKI DZIĘKI DZIĘKI DZIĘKI WIELKIE ! Za komentarze, które tak bardzo mnie podbudowują i motywują . Dają mi pewnego rodzaju siłę . Więc jeszcze raz : dzięki . :* :* :* :* <3

18 komentarzy:

  1. przepiękny rozdział ! ! ! <3.

    nie mogę sie doczekać następnego, życzę weny :) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojeju, dziękuję bardzo za przecudowny komentarz . :) <3

      Usuń
  2. Bardzo ładny rozdział :D Czekam z niecierpliwością na kolejny :)
    milagros0 z zapytaj.com.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, widziałam twoje pytanie na zapytaj i pomyślałam że pewnie chcesz aby więcej ludzi o nim wiedziało. Ja mam bloga na którym możesz zareklamować swój za darmo.
    Zapraszam: twoj--blog.blogspot.com
    Przepraszam jeśli uznasz to za spam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szybko się wszystko między nimi rozwija, ale może to i dobrze. Rozdział świetny:) Czekam na następny, życzę weny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie zauważyłam, że jakoś chyba za szybko tą ich relację rozwinęłam ... Esz . :( Ale postaram się może jakoś z tego wybrnąć . :) Dziękuję bardzo za komentarz . :-*

      Usuń
  5. Cudne opowiadanie, uwielbiam pamiętniki wampirów :D

    OdpowiedzUsuń
  6. BLog ciekawy. Przeczytałam początek i pisanie Ci wychodzi, więc zabieram się do dalszej lektury. Co do pamiętników, kocham je i też jestem za Klaroline ;> Ma w sobie to coś!
    Zapraszam do mnie i zachęcam do komentowania i obserwowania sheeranatorforever.blogspot.com(też piszę opowiadanie)
    +obserwuje twojego bloga ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa . :) Tak, dokładnie ! Klaroline to najlepszy paring moim zdaniem . Odkąd skupiłam się na Klaroline, to Delenę, Stelenę i inne uważam za jakieś nudne powoli . ;> Zajrzałam, zaobserwowałam i skomentowałam . Wciągnęło mnie i zamierzam śledzić dalsze losy twoich bohaterów . :)

      Usuń
    2. Wybacz za spam, ale prosiłaś abym poinformowała Cię o nowym rozdziale-więc informuję http://sheeranatorforever.blogspot.com/2012/12/rozdzia-xi.html :)
      Pozdrawiam serdecznie xx

      Usuń
  7. Uwielbiam Klausa i Caroline <3 Przeczytłam wiele blogów o nich, ale tylko nie liczne naprawdę mi się podobają. Twój blok sie do nich zalicza. Masz fajny styl pisania i nowe pomysły.
    Stefan zboczeńcem ?? Ciekawe i zabawne hahah...
    Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejciu, nawet nie wiem jak ci dziękować, za takie miłe słowa . <3 Wiele to dla mnie znaczy . :) Oj no, to jest taka nieodkryta natura Stefana hahah . xd Również pozdrawiam . :-*

      Usuń
  8. strasznie super piszesz!! czytałam wiele blogów ale twój jest rewelacyjny! oby tam dalej

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie zaczęłam czytać, ale już wiem, że polubię i Ciebie, i Twojego bloga!
    Po pierwsze jest o Klaroline !
    Po drugie w profilowym masz Blair !
    Także tego...
    Idę czytać Twoje opowiadania!:D
    A no i wesołych świąt rzecz jasna!;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie piszesz :)
    Uwielbiam TVD ale brakuje mi w nim wątków Klaroline :) przy okazji zapraszam do siebie miriam2109.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń